Docinki, ścinki... i kobieta na budowie
Data dodania: 2011-02-25
Kosmetyczne prace nad dachem trwają, dzisiaj przede wszystkim docinanie, kończenie wykuszy. Wczoraj spaliłam się emocjonalnie, bo musiałam zawalczyć o wykończenie daszków obok balkonów tak, jak mi się podoba, a nie jak panom lżej zrobić. Zbawieniem okazały się połówki dachówek ( na nasze szczęście mieli w magazynie) i problem uznałam za rozwiązany. Jakoś nie mogłam przełknąć blachy na wykończeniu mojego ślicznego dachu. Tak namieszałam ekipie, że chyba nie chcą na mnie patrzeć. Przeżyję ich antypatię i będzie tak, jak chciałam. Z babami to zawsze problem