Miesiąc po przeprowadzce.
Minął miesiąc od przeprowadzkowego szaleństwa i wypada coś skrobnąć. Po 4 tygodniach możemy spokojnie stwierdzić, że wszystko ok. Zadomowiliśmy się, "lęk przestrzeni" minął, a wybudowany dom w końcu cieszy. Jest jeszcze parę rzeczy do zrobienia, ale mamy teraz tyleeee czasu. W środę dostaliśmy zaswiadczenie o odbiorze i mieszkamy już całkiem legalnie. Niezwłocznie złożyłam wniosek o nadanie numeru, bo jakoś tak dziwnie, niby jesteśmy, a nas nie ma. Teraz tylko ze spraw pozostała zmiana taryfy prądu i... mozna spokojnie mieszkać.
Na deser kilka fotek: pokój synka, szafa w wiatrołapie i zmiany w jadalni, salonie i gabinecie.
Pozdrawiamy budujących i trzymamy kciuki za pomyślne prace.