Postępy i dylemat z kuchnią
Wracamy po małej przerwie. Tak naprawdę codziennie późnym wieczorem odwiedzamy inne blogi i śledzimy Wasze postępy, ale nie mamy natchnienia na nasze wpisy. Chyba wszystko przez nowe dylematy, ale o tym za chwilę.
To nasza pierzynka:
W domku działa od 4 lipca mężuś (nie nudzi się na urlopie) wraz z majstrem. Efektem ich 5 dniowej pracy jest ocieplony 15 i 20 wełny dach, opłytowane trzy pokoje i łazienkę, na deser została bawialnia, czyli pokój nad garażem.
W piatek zleciliśmy wykonanie projektów łazienek - w końcu zdecydowaliśmy, jakie płytki. U góry ma być kolekcja fusion z opoczna, a dolna łazienka ustroi się w fiji także z opoczna. W czwartek projekty mają być gotowe, zaakceptujemy lub poprawimy i zamówimy płytki. Chciałabym, żeby prace łazienkowe ruszyły na poczatku sierpnia.
To fusion, ale w trochę innej aranżacji od tej, którą zaplanowałam
No i problem, który spędza nam sen z powiek: w poprzedni piątek diametralnie zmieniła się nasza wizja kuchni. Po obejrzeniu miliona próbników i tryliona wykonanych projektów stwierdziliśmy, że najbardziej widzi nam się kuchnia biała z ciemnym blatem lub czarna z jasnym blatem w połysku lub półmacie. Krąg wybrańców zmniejszył się, ale co tu wybrać. Osiwiejemy lub wyłysiejemy od tego myślenia! Do piątku musimy wybrać, bo chcielibyśmy montować kuchnię na początku września, a czas goni...
Na koniec rzecz przyjemna - znaleźliśmy wykonanie ścianki telewizyjnej, które bardzonam odpowiada i już poczyniliśmy rozmowy z wykonawcami co i jak i za ile. Mam nadzieję, że się uda.