Bardzo ostrożnie zaczynam odliczanie
Data dodania: 2011-12-02
U nas znowu długa blogowa cisza, bo dopadła nas budowlana depresja. W najśmielszych snach nie przypuszczałam, że jeszcze w listopadzie nie damy rady przeprowadzić się. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna i popołudniowe prace wykończeniowe baaardzo przesunęły termin przeprowadzki. Ale dzisiaj już widać światełko w tym długim tunelu. Prawie wszystko skończone - chłopaki zajmują się właśnie drobną kosmetyką: przyklejanie listew, montaż klamek i takie tam drobnostki. Poza tym lista niezbędnych rzeczy zmniejsza się z dnia na dzień i tak sobie po cichutku planuję, że po niedzieli... Może...Byłoby cudownie.
Komentarze