W końcu jakiś postęp na zewnątrz
Wizyta koparki skończyła się obsypaniem domu i w końcu zrobił się porządek. Ten wielki dół zaczynał mnie przytłaczać, bo widoki nie były przyjemne. Niespodziankę zrobiła mi ekipa, która ukończyła wczoraj prace zawarte w umowie. Zleciliśmy im jeszcze wylanie schodów wejściowych. Chcesz i masz! Poszłam na obchód, a schodki gotowe. Wszystko zaczyna mieć ręce i nogi.
Problem z roletami nadal nie został rozwiązany - obniżyli cenę do 5 tyś. i twierdzą, że to minimalna cena za puszki, które można później zatynkować, jakieś tam lepsze prowadnice, 3 silniki (polskie) , a same rolety zrobione ze wzmocnionego materiału. Nadal uważam, że to wysoka cena. Mamy też telefoniczną ofertę innej firmy - wycenili na 4100. Jutro mają zrobić dokładne pomiary i określić się co do złotówki. Ten, kto będzie atrakcyjniejszy, zarobi!
W czwartek w końcu montaż bramy garażowej Wiśniowskiego - ciekawa jestem jak wszystko będzie się sprawować.
A to nasze dzisiejsze "nowe" wejście.
I nowe widoki wokół.